Będzie bezpieczniej i dostępniej?

W maju władze warszawskiego metra, niepełnosprawni podróżni oraz gromada dziennikarzy i fotoreporterów sprawdzali na stacji Kabaty propozycje zabezpieczeń dla niewidomych.

Docelowo przed krawędzią peronu mają być zamontowane pasy z guzkami, metalowymi wypukłościami oraz na odcinku z windy do peronu tzw. linia prowadząca, czyli kilkumilimetrowy kanalik, do którego można włożyć końcówkę białej laski.

Na razie były to propozycje, nie wiadomo, czy się sprawdzą. Dotąd nic nie chroniło niewidomych, co we wrześniu ubiegłego roku stało się przyczyną wypadku niewidomego studenta UW, który wpadł pod skład metra nie wyczuwając laską końca peronu.
Konieczne jest wypracowanie jednolitej normy zabezpieczeń. Obecne przepisy (te same dla metra i kolei) mówią, że peron musi być gładki. Bardzo ważne są także opinie innych użytkowników, takich jak matki z wózkami, niepełnosprawnych na wózkach czy kobiety w szpilkach. Remont stacji miałby zacząć się jeszcze w tym roku, miasto obiecało, że da na ten cel pieniądze. Testy miały trwać do końca czerwca. Do chwili gdy oddaliśmy ten numer naszego miesięcznika do druku, żadna decyzja jeszcze nie zapadła.
Naszym zdaniem nic nowego się nie wymyśli, może dobrze byłoby po prostu skorzystać z rozwiązań już sprawdzonych i funkcjonujących, jak te w metrze brukselskim. Tam przy wejściu zamontowano tabliczki, na których alfabetem Braille’a napisana jest nazwa stacji, a wypukłe strzałki wskazują osobie niewidomej, w którą stronę powinna się udać, aby dojechać do wybranej stacji. W orientacji pomocna jest również chropowata nawierzchnia chodnika, prowadząca do skraju schodów i poręczy. Zbliżanie się do schodów na peron sygnalizują małe kołki w podłożu, inne uświadamiają także skraj peronu.
To pod ziemią, tymczasem na górze, w Warszawie, niepełnosprawni jeszcze do niedawna z niedowierzaniem przyglądali się wielkiej modernizacji salonu miasta jakim jest Krakowskie Przedmieście ze Starówką. Nie zrobiono nic, żeby były to miejsca przyjazne dla niepełnosprawnych. Projekt modernizacji najwyraźniej nie przewidywał ich obecności, bo chociażby podjazdów dla wózkowiczów jest zaledwie kilka.
Ma się to zmienić, odbyło się pierwsze spotkanie z przedstawicielami Zarządu Terenów Publicznych i konserwatorem zabytków. Przygotowano jedną trasę na Starówce i okazało się, że koszta nie doprowadzą miasta do bankructwa. Trasa prowadzi przez plac Zamkowy, Podwale i Piekarską na rynek Starego Miasta. Mają tam powstać zjazdy z chodnika, w niektórych miejscach zmniejszone będą „kocie łby” tak, aby przejazd wózkiem, czy choćby przejście o kulach były bezpieczne.
Większość lokali gastronomicznych w tej okolicy należy do prywatnych właścicieli. Władze miasta chcą się ich namówić, by zamontowali podjazdy do swoich restauracji czy kawiarni. Przedsiębiorcy prowadzący interes w zabytkowych na ogół kamienicach twierdzą, że na podjazdy nie zgadza się konserwator zabytków, czemu zaprzecza urząd, deklarując pomoc. Pierwsze podjazdy mają pojawić się na Krakowskim Przedmieściu już we wrześniu.

marcisz

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również