Biało-Czerwoni pływacy powrócili z MŚ na Maderze. Dorobek: pięć medali, grad „życiówek” i duch drużyny

Polska drużyna w komplecie, fot. archiwum prywatne

18 czerwca w portugalskim Funchal zakończyły się parapływackie Mistrzostwa Świata. Biało-czerwoni najważniejszą imprezę sezonu mogą zaliczyć do udanych. Polacy wracają z 5 medalami – dwoma srebrnymi i trzema brązowymi.

Na poprzednich MŚ w Londynie Polacy stawali na podium trzykrotnie, tym razem ten wynik udało się poprawić aż o dwa „krążki”. Najwięcej powodów do radości dał nam Jacek Czech (UKS G-8 Bielany Warszawa).

Startujący w klasie S2 specjalista od stylu grzbietowego mistrzostwa zaczął od brązowego medalu na 100 m, aby potem dołożyć do tego jeszcze srebro w sprincie na 50 m. W jego klasie startowej po piętach depcze mu inny Polak, Kamil Otowski (IKS AWF Warszawa), który wywalczył brąz na dystansie 200 m stylem dowolnym.

W wyższych klasach startowych status medalisty MŚ obronili Michał Golus (MKS Wodnik Radom, brąz na 50 m stylem dowolnym S8) i Oliwia Jabłońska (WZSN Start Wrocław, srebro na 400 m stylem dowolnym S10). Obydwoje to doświadczeni zawodnicy i nasze nadzieje medalowe na Igrzyska Paraolimpijskie w Paryżu 2024. Michał Golus podkreśla przede wszystkim wagę pobitych przez niego rekordów życiowych w stylu dowolnym.

– Mimo czwartego miejsca na 100 m stylem dowolnym, to ten start nas bardzo pozytywnie zaskoczył – mam rekord życiowy, poprawiłem się o 0,7 sekundy, co na tym dystansie na tym poziomie jest ogromną poprawą – mówi Michał Golus. –  A że dało to miejsce poza podium – no cóż, taki jest sport. Na szczęście udało się zdobyć medal na 50 m, mimo minimalnych różnic między zawodnikami. Tam również poprawiłem minimalnie swoją życiówkę.

Dobry prognostyk na kwalifikacje do Paryża
Tegoroczne MŚ kończą wyjątkowo krótki sezon startowy na arenie międzynarodowej. W przyszłym roku, po przetasowaniach w kalendarzu związanym z pandemią, również imprezą docelową będą mistrzostwa świata, które odbędą się w Manchesterze. Tym razem jednak stawka wzrośnie – wyniki uzyskane w Anglii przełożą się na pierwsze miejsca na igrzyska paraolimpijskie w Paryżu.

– Tegoroczne MŚ to przede wszystkim dobra prognoza na przyszłość. – przyznaje trenerka reprezentacji narodowej, Beata Pożarowszczyk-Kuczko. Cieszą uzyskane przez zawodników rekordy życiowe – padło ich na tych zawodach bardzo wiele. To właśnie one w tym specyficznym sezonie są tak naprawdę dowodem na namacalny progres – tegoroczny sezon wiele reprezentacji potraktowało jako przejściowy. Przyszłoroczne MŚ będą bardziej wymagające i do tego musimy się przygotować. Będziemy walczyć o miejsca w finałach igrzysk.

Trenerka naszej kadry, zapytana o pływaków, którzy pokazali się z dobrej strony podczas mś, oprócz medalistów wymienia jeszcze dwie osoby.

– Alan Ogorzałek i Nikola Badowska – oni stanęli na wysokości zadania, nie sparaliżowała ich ranga mistrzostwska. Nikola, która ma dopiero 15 lat, nigdy nie była na tak dużej imprezie międzynarodowej i udźwignęła tę presję mimo niedużego doświadczenia. Alan z kolei jest niesamowicie waleczny – mimo zmęczenia, bo startował aż w 5 konkurencjach, we wszystkich z nich zrobił rekordy życiowe. Niewiele brakowało mu też do podium. Pokazał w Portugalii prawdziwy sportowy pazur.

Team spirit, który niesie zawodników
Beata Pożarowszczyk-Kuczko stanowisko trenerki reprezentacji Polski objęła od tego sezonu startowego. Jednym z ważniejszych celów na ten rok było dla niej zbudowanie wśród zawodników ducha drużyny.

– Dobry duch w ekipie nie pojawia za pstryknięciem palców, ale jest już dużo lepiej pod tym względem – mówi trenerka reprezentacji Polski . – Na zgrupowaniach była z nami psycholog sportu, która poświęciła ten czas na team building, i pod to dostosowywaliśmy nasze wieczorne zajęcia.

Efekt był widoczny już podczas tych zawodów. Nasza reprezentacja była jedną z najgłośniej dopingujących swoich kolegów, a na to zjawisko zwrócili również uwagę komentatorzy podczas transmisji realizowanych przez Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski.

– Dzięki naszej reprezentacji na trybunach zaczęła się rywalizacja pomiędzy drużynami narodowymi na głośność dopingu – śmieje się Pożarowszczyk-Kuczko. – Chciałabym, żeby to wsparcie i taką życzliwość od kolegów i koleżanek z drużyny naprawdę dawało się odczuć. A  jest to trudniejsze, jeśli nie wszyscy uczestniczą w zgrupowaniach, jeśli są osoby, które przygotowują się indywidualnie. To na wspólnych wyjazdach formuje się drużyna.

Czy proces budowy drużyny i odpowiedniej formy zawodników zakończy się na czas – przekonamy się już podczas mistrzostw świata w Manchesterze. Te zaplanowane są na przełom lipca i sierpnia 2023.

POLSCY MEDALIŚCI PARAPŁYWACKICH MŚ MADEIRA 2022:
Jacek Czech (UKS G-8 Bielany Warszawa) – 2. miejsce na 50 m stylem grzbietowym (S2), 3. miejsce na 100 m stylem grzbietowym (S2)
Oliwia Jabłońska (WZSN Start Wrocław) – 2. miejsce na 400 m stylem dowolnym (S10)
Kamil Otowski (IKS AWF Warszawa) – 3. miejsce na 200 m stylem dowolnym (S2)
Michał Golus (MKS Wodnik Radom) – 3. miejsce na 50 m stylem dowolnym (S8)

Zobacz galerię…

Info: PKPar, fot. World Para Swimming, Bartosz Sojka / PZSN Start, profil K. Otowskiego

Data publikacji: 21.06.2022 r.

Udostępnij

Zachęcamy do zapisania się do Newslettera

Przeczytaj również