Integracyjny bajkowy bal w Ursusie
- 02.02.2010
Integracyjny bajkowy bal w Ursusie
Po oficjalnym otwarciu balu przez burmistrza Dariusza Wosztyla na scenę wkroczył młynarczyk z bajki o Kocie w butach. To właśnie opowieść o Kocie w butach według Jana Brzechwy, a później o Królowej Śniegu według J.CH. Andresena stanowiła kanwę balu pełnego terapeutycznych zabaw.
Był trening kocich ruchów zalecanych przez guru rozwoju dziecięcego Weronikę Sherborne, było robienie kapeluszy i nauka kłaniania się, poszukiwanie ukrytych na całej sali zajęcy, uciekanie przed zamrażającą dzieci Królową Śniegu, jazda na saniach z worków, a wreszcie śniegowa bitwa (w tej roli styropianowe kubeczki). Nie zabrakło karnawałowego tańca, dzięki któremu Gerda odczarowała wreszcie zastygłego na scenie Kaja.
Bajki nie do końca przypominały oryginał. Z założenia dzieci mogły zaingerować w ich treść. Między innymi podpowiadały Gerdzie sposoby na odmrożenie Kaja, a królewnie z Kota w butach same wskazały jak powinien wyglądać idealny kandydat do jej ręki. Nad tymi dynamicznymi zmianami czuwała doświadczona terapeutka i superwizora Katarzyna Perzanowska, a także 4 innych kolorowe dobre duszki, czyli pedagodzy wyspecjalizowani w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi.
Po pierwszej bajce na dzieci czekały: pyszna i gorrrąca meksykańska zupa, mandarynki, orzeszki, wafelki do maczania w zdrowych deepach i kolorowe napoje. Rodzice i nauczyciele trzymali się bliżej kawowego stolika bo dziecięce tempo rozprawiania się zastawionym stołem ustępowało jedynie szybkości przemieszczania się z korytarza na salę, którą zaraz miał odwiedzić pan ubrany w czerwony kubraczek…
Nietypowy bal z alternatywnymi wersjami bajek został zakończony wizytą wyjątkowego Mikołaja. Adept popularnej ostatnio sztuki parkour wniósł worek chodząc na… rękach. Ale prezenty dostarczyły jak najbardziej standardowej radości: plecaczki, piłki, gadające misie-breloczki, kompasy wskazujące drogę do pałacu Królowej Śniegu, mazaki, jojo i worek słodyczy od firmy Efekt zostały obejrzane z każdej strony przy zimowych piosenkach. Nie zabrakło oczywiście drobiazgów ufundowanych przez Urząd: długopisy, smycze i misie-repliki oficjalnych maskotek dzielnicy.
Całość na zlecenie Wydziału Promocji i Kultury zorganizowała agencja MACTE!
Małgorzata Ciok